Tatawojtka - recenzje
Pierwsze partie zagraliśmy w dwie osoby i mnie osobiście nie zachwyciła i stwierdziłem, że raczej będzie się kurzyć na półce i wtedy ...... przyszła kolej na rozgrywki w trzy osoby i odczucia odmienne. Gra w trzy osoby całkowicie zmieniła moje postrzeganie gry. Wspaniała interakcja i trzeba nieźle główkować aby coś ugrać. Jest to jedna z tych gier gdzie jest bardzo wyraźna różnica pomiędzy grą w 2 a 3 osoby. Tak więc jest to zdecydowanie bardziej gra rodzinna nić dwuosobowa. Prosta do wytłumaczenia i przyswojenia a czas gry ok. 30 minut sprawia, że jest to świetny pomysł na chwilowe oderwanie się od innych aktywności domowych.
Jak dla mnie 5/5 w grach familijnych, podkategoria - krótkie.
Jak dla mnie ideał :)
Moje pierwsze odczucie po kilku grach: "Już był w ogródku, już witał się z gąską; Kiedy skok robiąc wpadł w beczkę wkopaną,Gdzie wodę zbierano". Już się Tobie wydaje, że wygrałeś bo wszedłeś na szczyt pierwszy a tu nagle pogoda sie załamuje i brakuje Ci aklimatyzacji przy zejściu. Czasami nie warto się spieszyć i wejść na szczyt jako kolejna osoba. Gra z jednej strony prosta - patrząc na instrukcję - ale z drugiej strony trudna - biorąc pod uwagę, że aby wygrać trzeba naprawdę sie nakombinować.
Jak dla mnie ideał :)
Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy. Bardzo dobry dodatek. Bardzo podoba mi się sposób wprowadzenia piatej ingrediencji; Oryginalny pomysł z dodaniem profesorów - zmieniają każdą rozgrywkę. Polecam serdecznie.
Jak dla mnie ideał :)
Świetna, klimatyczna gra. Podoba mi się możliwość dopasowania rozgrywki przez dobór rodzin. Bardzo dobra regrywalność. Szata graficzna kart jest bardzo proporcjonalna (ilość tekstu vs. wielkość obrazu).
Dobry, solidny produkt
Gra na trochę więcej niż 4 ale trochę mniej niż 5. Jedyny minus to trochę słaby podajnik kulek - trochę roboty z montowaniem i nie zawsze jest stabilny. Jeżeli chodzi natomiast o samą grę to bardzo fajna gra: proste zasady i w miarę szybki przebieg. Nie nudzi sie nawet po wielu partiach. Według mnie bardzo fajna gra rodzinna dla syna/córki + taty/mamy + dziadka/babci.
Jak dla mnie ideał :)
Krótko: Do tej gry dała się przekonać nawet żona, która od planszówek stara się trzymać z daleka. W ten sposób gra stała się naprawdę rodzinna (rodzice + syn 12 lat + syn 6 lat). Dodatkowo młodszy syn w oka mgnieniu nauczył się dodawać, mnożyć i dzielić i wszelkie zamiany liczy sam. Wspaniałe wykonanie gry - po kilkudziesięciu razach w zasadzie nie ma śladów używania.