Sekal - recenzje

Grę posiadam już od bardzo dawna, ale chyba nigdy nie pisałem o niej opinii. Natknąłem się tu na sporo komentarzy, których autorzy twierdzą, że nie ma tu wcale taktyki i wszystko zależy od rzutów kośćmi.
Otóż... nie.
Taktyka jest konieczne, to być albo nie być, zwłaszcza dla mistrza podziemi. Wiadomo, nie ma co z tego robić wielkiej i skomplikowanej strategii, ale dziwię się, że niektórzy spłaszczają to tak bardzo i dla nich gra polega na dobrych wynikach w rzutach kośćmi, kiedy czasami jedno pole lub jedna akcja zła taktycznie potrafi przechylić szalę na korzyść jednej lub drugiej strony.
Zgadzam się jedynie z tym, że gra premiuje wyścig do wygranej. Niestety bez tego byłoby bardzo ciężko zbalansować całość, kiedy bohaterowie zwykle mogą padać i podnosić się bez przeszkód.

Co innego jednak zachęciło mnie do napisania komentarza: aplikacja, Descent: Road to Legend
Ostatnio spróbowaliśmy zagrać z nią i prawdę powiedziawszy (dla osób znających angielski, niestety inaczej się nie da) było to doświadczenie naprawdę świetne. Dzięki temu gra we dwójkę robi się bardzo przyjemna, a punkt ciężkości zmienia się. Teraz najważniejsze to bronić bohaterów, żeby często nie padali, bo inaczej kończy się morale i przygoda kończy się niepowodzeniem. :) Do tego dochodzi kilka innych zmian i wyższy poziom trudności, bardzo przyjemny dla weteranów tej planszówki. Walka z innym graczem zmienia się na przeżywanie prawdziwej przygody. Trzeba niby patrzeć na ekran, ale coś za coś - bowiem aplikacja naprawdę dobrze zastępuje mistrza podziemi.

Spore rozczarowanie.
Tak można streścić moją przygodę z tą grą. Dostałem jako prezent na święta, zagrałem i zniechęciłem się do kupowania dodatków. Jestem w stanie przymknąć oko na cenę i jednorazowość, gdyby... to było ciekawsze. Jako weteran gier RPG uważam, że początkowy scenariusz (Azyl) jest bardzo słaby, nudny, przewidywalny i podany w zły sposób.
Podoba mi się sama koncepcja gry i możliwości jakie daje, ale uważam póki co potencjał za zmarnowany. Nie wiem jak jest z jakością ultra drogich (jak na trochę kart do jednej gry) dodatków, ale początkowy scenariusz naprawdę nie zachęcił.
No i powiedzmy sobie szczerze. Mamy możliwość skakania w czasie. Przenoszenia się do prawdziwych, ważnych, ciekawych wydarzeń historycznych. I co dostajemy?
No właśnie, Azyl. A w dodatkach z tego co wiem są m.in. zombie. Tym zakończę.

5. Bezapelacyjnie. Nie wiem co jest w tej grze, ale we 4 osoby na urodzinach znajomej rozegraliśmy w to chyba z 7 czy 8 partii pod rząd, bawiąc się świetnie. Dorosłe osoby! Przy dzieciach też może działać świetnie. Mnóstwo śmiechu, kombinowania i podkładania świń, a tak mało elementów.

Minus to cena. Zastanawiałem się, czy nie odjąć za to punktu (bo powinno być ok. 20 zł taniej!), lecz ostatecznie tego nie robię i zachęcam.

Piękne karty, piękne wykonanie, jak zwykle przy Dixicie. Dodaje nowych możliwości do rozgrywki, a tu im rzadziej powtarzają się karty tym w końcu lepiej. :)

Każdy kto lubi jakiegokolwiek Munchkina, polubi i tego. Karty są śmieszne, rozrywka przednia. Apokalipsa posiada te same zalety i te same wady (przy dłuższej rozgrywce zwykle ma się już dość) co inne wersje, więc jak najbardziej polecam.

Dodatek bardzo dobrze uzupełnia talię z podstawki, lecz ocena "tylko" 4, bowiem z tego co zauważyłem, sama mroczność kart marzeń sprawia, że nie wszyscy potrafią się w nie wczuć tak dobrze, jak np. w karty z podstawki. Polecam głównie przy posiadaniu już podstawowej wersji gry i przynajmniej 1-2 innych dodatków.

Świetna gra rodzinno-towarzyska. Zasady tłumaczy się w minutę, każdy łapie w mig i grają całe pokolenia (pierwsza gra, która podobała się całej rodzince). Szybkie rozgrywki i przyjemny klimat, wypada polecić wszystkim. Dobry zapełniacz także na spotkania przy piwku.

Dobry dodatek, rozszerzający bardzo dobrą grę.
Tak jak mój przedmówca zauważam jednakże pewien zgrzyt, mało pasujący do tego jak szybko należy wykonywać w grze główne zadanie: nowa plansza, jak na razie, nie przydała się za mocno. Na "zadania" poboczne czasu praktycznie nie było, a wejście na antarktydę oddala często od miejsc, gdzie postać bardziej mogłaby się przydać. Mimo to, z lodowymi mitami bawiliśmy się dobrze, a dodatkowe karty, postacie, potwory i cała reszta zdecydowanie na +.

Ta gra to trochę taka pułapka. Pojawia się i nagle człowiek zapomina zupełnie, że było coś takiego jak Horror w Arkham. Jest szybsza, bardziej przystępna, mniej skomplikowana i wzbudza jeszcze więcej emocji niż pierwowzór. I ma nad nim ogrooomną przewagę. Nie trzeba przeczekiwać beznadziejnie nudnych tur po wejściu w bramę. U mnie ten aspekt zabił Arkham i po grę sięgałem bardzo rzadko, w przeciwieństwie do Eldricha, gdzie balans rozgrywki bardzo mi się podoba.
Dla mnie gra idealna na dłuższe posiedzenia.

Bardzo ciekawie urozmaica rozgrywkę do Race for the Galaxy. Punktami prestiżu można zaskoczyć innych graczy i szybko podbić ilość zdobytych ogólnych punktów, dodając tym samym nową drogę do zwycięstwa. Myślę, że to dodatek dla każdego fana tej gry.
Niestety zauważyłem też pewien minus, który pojawia się wraz z większą ilością kart. Czasami zacznie się budować pewną strategię i nagle okaże się, że nie jesteśmy w stanie zdobyć interesujących nas kart, mimo ciągnięcia ich dużej ilości. Oczywiście może to być też kwestia szczęścia/pecha, ale potrafi przegrać rozgrywkę (szczególnie w przypadku nastawienia na żółte/zielone światy).

Interakcja + połączenie z 51 stanem wreszcie dodaje tej grze odpowiedniego kolorytu. Przy grze w podstawkę miałem wrażenie, że czegoś tej grze brakuje, teraz jest o wiele, wiele lepiej. Z czystym sumieniem daję 5 i polecam wszystkim lubiącym karcianki tego typu.

Jedna z najlepszych karcianek, w które grałem, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim może się spodobać. Dla mnie ogromną zaletą tej gry jest są szybkość i brak wyraźnej powtarzalności: wystarczy 30-40 minut i można rozegrać przyjemną partyjkę. I podejrzewam, że to może być powód tego, że niektórym się nie spodoba - bo gra kończy się, gdy człowiekowi dopiero zdaje się, że się rozgrzewa. ;)
Nie przekombinowana, z banalnymi zasadami, potrafi wciągnąć naprawdę mocno. Polecam.