Łukasz - recenzje
Jak dla mnie ideał :)
W intrydze autorzy nie żałowali kartom ciekawych zdolności. O ile karty z podtawki są proste i eleganckie o tyle w intrydze nie bali się bardziej złożonych opisów i naprawdę mocno wpływających na ekonomię zdolności.
Jak pierwszy raz zobaczyłem nowe karty byłem przerażony, ale już po pierwszej partii okazało się że ku mojemu zdumieniu dominion zyskał na nowych kartach naprawdę sporo.
Nowe karty cechują się większą losowością, karty z wybieralnym bonusem sprawiają, że downtime jest większy, zgrywanie ręki odrobinę mniej automatyczne , a nowe karty inte3raktywne potrafią być naprawdę irytujące... ale jednak mimo tych wad intryga sprawuje się naprawdę dobrze.
Nowe karty typu Copersmith, baron czy bridge wywracają ekonomię do góry nogami. VPko-cośinnego obniżają wartość prowincji, duke też jest sensowną alternatywą dla standardowego wyścigu do najlepszych zielonych kart, a mniej wyróżniające sie karty też mają ciekawe zastosowania.
Dodatek wnosi sporo świeżości do rozgrywki a po połączeniu z podstawką ilość kombinacji jest na tyle duża, że już nie mogę się doczekać odkrywania nowych pomysłów na grę
Dobry, solidny produkt
Rytmiczna gra imprezowa.
Grałem na razie ze 3 partie i bawiłem się dobrze.
Na pierwszy rzut oka wydaje się banalna, ale utrzymanie rytmu i nie mylenie podobnych gestów może sprawić trochę kłopotu.
Dodatkowo od czasu do czasu gracze wymieniają się gestami, więc zbyt duża schematyczność może okazać się zgubna.
Zasady nie są skomplikowane, a grać może sporo osób na raz więc powinna się nadawać do gry z generalnie niegrającymi znajomymi.
Dobry, solidny produkt
Bardzo dobra gra quizowa
pytania są absurdalne i numeryczne (klimatach typu "ile gier sprzedano w Rebelu w grudniu 2008") wybrane tak żeby nikt nie znał odpowiedzi, ale każdy może coś w miarę sensownego strzelić
Nawet jeśli kogoś zawiedzie wiedza / intuicja / fart sporo punktów można nazbierać na obstawianiu odpowiedzi innych graczy
Możliwość gambitu sprawia że nigdy nie wiadomo jaki będzie rezultat zmagań, nawet przy sporych różnicach punktowych
Praktycznie jedyną wadą jest IMO fakt że jest to wersja brytyjska - sporo pytań dotyczy UK i trzeba dość dobrze znać angielski żeby poprawnie przetłumaczyć niektóre pytania.
Dobry, solidny produkt
Gra mi się podoba.
Mechanika dość prosta, jest trochę ciekawych mechanizmów, umiarkowana losowość i dużo negocjacji. Żeby wygrać trzeba mieć trochę szczęścia, trochę pomyśleć i dużo przekonywać innych do obustronnie korzystnych wymian.
Dobry, solidny produkt
Huraganowy wzlot na pierwsze miejsce BGG świadczy bardzo dobrze o grze twórcy fasolek.
Sam tytuł z wymienioną znaną i lubianą karcianką ma niewiele wspólnego. Tym razem autor zaserwował nam dobrze wyważoną i wymagającą eurogrę.
Talia prawie 300 kart, które nie ruszają rdzenia mechaniki, ale przesuwają odpowiednio akcenty sprawia, że każda partia będzie inna.
Niestety to rozwiązanie sprawia, że każdy ma inny wachlarz możliwości, a jakoś ciężko mi uwierzyć żeby każdy zestaw z tych paruset kart był równie pomocny dla gracza. Dodatkowo punktacja jest jawno/ tajna (niby nic nie jest ukryte, ale punkty są w tylu kategoriach że ciężko trzymać rękę na pulsie) co skutkuje u mnie wrażeniem wieloosobowego pasjansa. Może i bijemy się o wspólne zasoby, ale każdy ma trochę inną grę i w sumie nie wiem czy jestem w czołówce, czy brakuje mi paru czy może parunastu pkt. do lidera, a przy bardziej wyrównanej grze kto nim w ogóle jest...
Niemniej optymalizacja własnego podwórka jest niezmiernie ciekawa, a opanowanie wszystkich mechanizmów w celu wymaksowania wyniku to wymagające i satysfakcjonujące zadanie.
[ale wolę bezpośredniość zmagań w Caylusa]
Dobry, solidny produkt
Losowa, nierówne strony, tragicznie wydana... tak! I co z tego?
Niedoróbki nadrabia klimatem, a choć o zwycięstwie może teoretycznie przesądzić zły rozkład kart i pechowe rzuty, w praktyce i tak trzeba dużo kombinować, znać karty i planować na przyszłość.
Po 3 partiach nie będę próbował obalić mitu o tragicznej sytuacji gracza USA, ale nie sądzę żeby miały aż tak źle, skoro wg instrukcji na turniejach gracze dają stanom 2-3 gratisowe pkty wpływu i tyle wystarcza... zobaczymy jak zmienią się wrażenia po większej liczbie partii.
Wykonanie stoi na tradycyjnym dla GMT poziomie, ale w sumie najważniejsze czyli karty są w porządku. Planszę jak się jakoś doprowadzi do porządku zaginając mocniej krawędzie to podczas rozgrywki nawet się nie zauważa. Żetony wpływu również nie są aż tak często przenoszone żeby specjalnie szybko się niszczyć.
Kupiłem zestaw protektorów na karty i myślę że po poprawieniu odporności najbardziej istotnego elementu gra powinna służyć wystarczająco długo, zwłaszcza że to wybitnie pozycja nie dla każdego i raczej nie nadaje się do grania z nowymi planszówkowiczami.
Jak dla mnie ideał :)
Prosta abstrakcyjna gra logiczna.
Z początku miałem wrażenie płytkości rozgrywki i barku możliwości manewru, ale po kilku partiach kiedy przestał wygrywać ten co pierwszy się ruszył (bo starcia są zwykle dość wyrównane), a większą rolę zaczęło odgrywać blokowanie ruchów przeciwnika i umiejętne wprowadzanie do gry własnych insektów gra zaczyna nabierać rumieńców. Zobaczymy jak będzie dalej.
Wykonanie estetyczne i ciekawe - nie ma planszy a bakelitowe heksy stanową miłą odmianę od tradycyjnej tektury i zwykłego plastiku.
Dobry, solidny produkt
Najtańsze pudełko nie jest złe.
Za tą cenę nie warto oczekiwać nic więcej, a to co dostajemy jest w porządku - cienki plastik nie jest bardzo odpornym pancerzem, ale do większości zastosowań starczy.
Zamknięcie nie wygląda najlepiej (sprawia wrażenie jakby karty mogły je otworzyć przy gwałtownych drganiach), ale jeszcze nie testowałem (czekam na RftG), może moje obawy się nie potwierdzą.
Dobry, solidny produkt
Koszulki ok.
Trochę lepsze niż tańsza wersja. Za tą cenę nie ma co oczekiwać cudów, ale karty będą bezpieczne za ochronną warstwą plastiku.
Dobry, solidny produkt
Porządna lekka gra.
Zasady są banalne - tłumaczy się naprawdę szybko, a sama rozgrywka mimo tak prostej mechaniki sprawuje się wyjątkowo dobrze.
Kolejnym zdziwieniem był dla mnie fakt, że... dobrze grało mi się w 2 osoby. Ilość robal, które trzeba wcisnąć podnosi się do pięciu i >znasz< rozmieszczenie wszystkich kart - czego nie masz na ręce i nie leży na stole ma twój przeciwnik. Gra przeradza się z lekkiej i losowej zabawy w pojedynek blefowania. Wiem co masz -> wiem co możesz zrobić... ale czy to zrobisz? Przy 2 osobach można skoncentrować się na opponencie, wrażenia są inne niż z gry przy większej ilości graczy, ale też ciekawe.
Wizualnie gra jest ok - każda karta mi inny obrazek, a utrzymanie całej powierzchni w jednolitej kolorystyce + symbol zapewniają wystarczającą czytelność. Na początku można nie kojarzyć nazw żyjątek, ale na końcu instrukcji jest pomocna ściąga, która warto rzucić na stół. Przyczepić się można do trwałości kart - ja po pierwszej grze ubrałem karty w folijki.